VIII.

Weszliśmy do windy .
 - Nie boisz się już - zapytałem
 - czego ?
 - No windy .
 - Nie, Ale chciałam ci podziękować bo to dzięki tobie się nie boje .
 - Weź przestań zrobiłem to bo cię kocham .
 - Słodki jesteś . Złapałem ją za talię lekko popychając do tyłu . Była już oparta o ściankĘ. Zacząłem całować jej delikatnie szyję a potem w gryzłem  się w jej usta . Oddawała moje pocałunki . Gdy drzwi od windy się otworzyły szybko od siebie odskoczyliśmy. Na szczęście nie było nikogo . Złapałem dziewczynę za rękę i ruszyliśmy na śniadanie . Leo i Majka już tam byli . Przywitaliśmy się i zabraliśmy się do jedzenia . Po śniadaniu wybraliśmy się z Kasią na spacer . A Leo i Majka hmmm nie wiem pewnie   poszli do pokoju .
Szliśmy powoli w ciszy .
Naszło mnie na przemyślenia .
  Powiedziałem jej że ją kocham , mam nadzieje że ona też  mnie kocha .
Najbardziej sie najbardziej tego że jak ją poproszę żeby była moją dziewczyna to się nie zgodzi .

- Charlie -
złapała mnie za rękę
- Tak
- Stało się coś,
- Nie a czemu tak myślisz ?
- Taki smutny jesteś , zrobiłam coś nie tak ?
- Nie , przepraszam zamyśliłem się .
- oK , to co robimy ?
- Zobaczysz choć .
- Ooo już się boje !
Poszliśmy do wesołego miasteczka . Właśnie tu chciałem spytać się czy zostanie moją dziewczyną.
Powiedziałem że usiadła na ławce i na mnie poczekała . Tak też zrobiła . Ja za to poszedłem do budki z kwiatami i kupiłem  wielki bukiet .
Gdy wracałem dziewczyna jeszcze siedziała, musiałem to zrobić tak żeby nie  było w toby .
Otrząsnąłem się i uśmiechnięty podszedłem do Kasi .
 *Kasia *
Siedziałam i czekałam tak jak mi kazał Charlie . Po 5 minutach chłopak się zjawił z wielkim bukietem róż .Byłam w szoku .
- Kasiu ,  kocham cię tak bardzo że nie poradził bym sobie jak by ciebie nie było .
- Charlie nie przesadzaj , znamy się kilka dni - byłam bliska płaczu ,  miałam podejrzenia co chce zrobić . Kochałam go owszem   ale .. co będzie  jak już wyjadę  .. Może być takie prawdopodobieństwo że już nigdy się nie zobaczymy . Ja nie chce cierpieć .
- Ale przez te kilka dni  się w tobie zakochałem , przepraszam , ale serce nie sługa . Proszę zostań moją dziewczyną . - uklęknął na jedno kolano i wręczył mi  kwiaty .
Stałam i patrzyłam się chłopaka jak wryta . Do moich oczu napływało coraz więcej łez .
- Kasiu nie płacz ,i proszę  zgódź się .
- Ale Charlie ja nie mogę .. przepraszam - Starłam łzy oddałam kwiaty i chciałam już odejść ale jak zwykle zatrzymał mnie .
- Dlaczego .. ?
- Ty chyba   nie wiesz w co się pakujesz .
- Wiem ,kocham cię i chce z tobą być . Zrozum .....
-Nie .. nie mogę
- Czyli co kłamałaś mówiąc że mnie kochasz ! - był nieco wkurzony
- Nie kłamałam , naprawdę się kocham ale nie przemyślałeś tego dokładnie ! -  byłam nieco zdenerwowana . Cała się trzęsłam .
- Przemyślałem to dokładnie . Ok i wiem że chce być z tobą .
- Nie Charlie ..! - zaczęłam krzyczeć..- A co będzie jak wyjadę . ja tu nie przyjechałam na zawsze tylko na drugi etap konkursu ! Ty myślisz że ja cie nie kocham ? Ja po prostu nie chce cierpieć.. ty sobie znajdziesz  jakąś inną dziewczynę a ja zostanę sama . Sama - powiedziałam już nieco ciszej .
- Nie zostawię cie  , przecież będzie wiele koncertów do polski na pewno się spotkamy. będziemy codziennie rozmawiać . Kasia ..
- CHARLIE ALE JA TAK NIE CHCE ! Bądźmy przyjaciółmi - podałam mu rękę , stał i się na mnie patrzył pustym wzrokiem , nie lubię tego . Stał nieruchomo nawet nic nie powiedział . - Rozumiem ok . Koniec to koniec . Trzymaj się .- powiedziała o odeszłam szybkim krokiem bo nie chciałam żeby widział że płacze .
Większość drogi przebiegłam . Weszłam do hotelu , pobiegłam do pokoju i z płaczem rzuciłam się na łóżko . Dostałam sms od Majki żę zostaje u Leo , ale z niej szczęściara . Nie pisałam nic o mojej sytuacji bo nie chciałam żeby się denerwowała  . Zamknęłam pokój na klucz.
I znów położyłam się do łóżka nie pamiętam kiedy usnęłam .
*Majka *
Kiedy napisała do mnie Kasia i powiedziała że jest w pokoju , zmartwiłam się trochę o to by oznaczało że jest sama bez Charliego . Najwidoczniej zauważył to Leo .
- Majka .. czy coś się stało ?
- Nie nic ..
- Przecież widzę , jesteś smutna .
- No po prostu martwię się o Kasie .
- A co się stało ?
- To znaczy nic , no chyba ,  Kasia do mnie napisała  była słychać że płakała  , i ze jest w pokoju ... a Charliego nie ma z nią .
- Jak chcesz to możemy iść do Kasi .. porozmawiasz z nią .. - ucieszyłam się
- Naprawdę .. dziękuje , myślałam że chcesz zemną spędzić cały dzień .
- Mówiłem tak.. owszem  ale siostry się nie zostawia .Ty pójdziesz porozmawiać z Kasią a ja z Charliem - pocałował mnie w czoło
   - Tak , kocham cie wiesz ?
- Wiem . ja ciebie też nawet nie wiesz jak bardzo .
Złapał mnie za rękę i pokierowaliśmy się do hotelu .
Weszliśmy do holu ... Jedynego co chciałam do porozmawiać z siostrą . Leo za proponował że poczekam w kawiarni . Na pożegnanie pocałował mnie w policzek  uśmiechnęłam się  szybkim krokiem poszłam do windy .
Do pokoju weszłam pomalutku , bo oczywiści nie nie miałam pewności że niem z nią Charliego .
Jednak go nie było Kasia spała na łóżku , miała zapuchnięte oczy a koło niej porozwalane chusteczki . No to musiało się coś stać poważnego . Usiadłam koło niej  starłam kolejne łzy i pocałowałam w policzek . Po nie długiej chwili siostra się przebudziła . -
- Majka?! , co  tu robisz , gdzie Leo ?
- Nie denerwuj się , jak do mnie zadzwoniłaś to wiedziałam że coś jest nie tak . Jesteś moją jedyną kochaną siostrzyczką , chcę ci pomóc - zaczęła znów płakać, mocno ja przytuliłam . Ja też  niestety pękłam i się popłakała . -
- Dziękuje , mam tylko ciebie .
- To teraz mów wszystko co się dzieje .
- Zaczęło się od tego jak poszliśmy do parku .........................................................................................................................................................................................................
-------------------------------
--------------No i to chyba tyle .
W połowie gdy mi opowiadał zaczęłam płakać , nie wiedział dlaczego tak postąpiła przecież oni się kochają .
- Kasia , powinnaś mu dać szansę . - powiedziałam cicho
- Nie Majka ty nie rozumiesz , my tu będziemy tylko jeszcze miesiąc , ja nie chce cierpieć .
- Rozumiem ..
- A po za tym ja chciałam  zaproponować przyjaźń a on nawet nie nic nie powiedział , tak się nie zachowuje chłopak . 
- Ale musisz zrozumieć że on też jest w szoku , on cie kocha a ty mu od mówiłaś
- Bo nie umiałam inaczej  !!
- Rozumiem , nie krzycz Kasia proszę .
- Majka , jeju przepraszam -wskoczyła na mnie i   mocno się przytuliła .
- Kocham cie siostrzyczko .
- Ja ciebie też.
Przez ten czas wygłupialiśmy się i śmialiśmy się . Nagle przypomniałam sobie o Leo .
- Boże Kasia , zapomniałam  o Leo !
- Co ? A gdzie on jest ?
- w holu czeka .
- Chcesz mi powiedzieć że on tam siedzi 2 godziny sam ?
- No chyba tak - zrobiłam sie czerwona
- To chodźmy do niego .
- No już tylko się przebiorę .
- Ok to ja zejdę i poczekamy na ciebie na dole .
- Zgadzam się .. 

*Kasia *
Pobiegłam szybko do łazienki . Obmyłam zapłakaną twarz , nałożyłam lekki makijaż i ubrałam jakieś ciuchy .
Uśmiechnięta zjechałam windą . Ale gdy wyszłam chciałam z tamtą uciec jak najdalej gdzie się .





















------------------------------------------------------------------------------



HEJJ , mamy następny rozdział .
I tak jest jedna prośba tak ode mnie . Pisze ten blog dla was  jak i dla mnie . Strasznie chciałam was prosić o komentarze pod rozdziałami . Bo wtedy będę wiedziała że wam się podoba i mogę pisać dalej  , czy nie i przestać , jest do dla mnie bardzo ważne .
I Dziękuje tym osobom co czytają o komentują <3



A skoro jutro już Wigilia to chciała bym Bambino i nie tylko życzyć dużo zdrowia szczęścia i spełnienia wszystkim marzeń , a przed wszystkim spotkania naszych Chłopców .
To jeszcze raz Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku .

Kocham was !! <3









































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

21.Jeśli jesteśmy sobie pisani to i tak się jeszcze kiedyś spotkamy

23. Krok po kroku. Powoli i cierpliwie. Bez obaw, z ufnością. Nastaw się na dobro. Do celu. Do marzeń

V.Ludzie są bez­bor­nni wo­bec lo­su, są ofiara­mi cza­su. I włas­nych uczuć.