22.Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć,ale nie pokonać.
- Wszystko będzie dobrze . Jesteśmy razem Poradzimy sobie .
Wyszliśmy z łazienki . Majka grzebała coś w laptopie .
- No wyglądasz już nieco lepiej Charlie - zakpiła Majka
- Dzięki , dzięki . - zaśmiał się - A gdzie Leoś - taak , pierwszy raz chyba zdrobnił jego imie . Hehe
- Leoś ? - zaśmiałam się
- Musiał pójść do domu .
- -Okej to co robimy dziewczynki ? - klasnął i szeroko się uśmiechnął .
- Film - zaproponowała Majka .
- Okej ..
Wybraliśmy film ,, Igrzyska Śmierci ,, Maja usidła koło blondyna a mnie pociągnął na siebie . Tak leżała na nim . Było wygodnie . Jemu pewnie nie ale co tam . Sam chciał .
Film leciał już od prawie półgodziny . Majka spała a ja zamiast oglądać myślałam nad bójką chłopaków . Co teraz będzie ze mną i Karolem . Czy ta przyjaźń przetrwa . Mimo to nad traktuje go jak najlepszego przyjaciela . Jak rodzinę . Nie mogę od tak o nim zapomnieć .
- Przestań ..
- Co ?
- Nie myśl o tym już . Daj spokój .
- Ale ja nie. .
- Wiem o czym myślałaś . - podniósł rękę i otarł mi policzek . Nawet nie poczułam że płacze .
- Przepraszam , ale ja tak nie mogę . Ja .. nadal go traktuje jak przyjaciela .
- Musisz o nim zapomnieć .
- Nie ! To nie takie łatwe .
- Wiem , ale spróbuj .. Dobrze .
- Mhmm - mruknęłam
- Kochanie .. muszę się już zbierać . Mama ma dziś nocna zmianę w pracy i muszę zaopiekować się Brook .
- Nic nie szkodzi . Do zobaczenia :)
- Dobranoc - pocałował mnie namiętnie i wyszedł .
- Dobranoc
Po wyjściu Charliego ogarnęłam się jakoś i położyłam się pod cieplutką kołderką .
Nie mogłam zasnąć ehh co się ze mną dzieje . Zamiast skupić się na konkursie . Boże ! Konkurs ..
Przecież musimy jakaś choreografie stworzyć i zatańczyć . Dobra jutro ich wszystkich zbiorę i damy radę .
Rozmyślałam długo aż w końcu zasnęłam .
****
Rano obudziłam pełna sił wstała , zaścieliłam łóżko i poszłam do łazienki . Gdy wszystkie czynności zrobiłam nałożyłam jeszcze ubrania i wyszłam .
Po mnie weszła Maja . Na śniadanie zeszłyśmy razem . Przywitałyśmy się z opiekunkami , w ciszy zjedliśmy posiłek .
*Majka*
Kiedy mieliśmy już wychodzić z hotelu zatrzymała nas Marika .
- Cześć. - Przywitałyśmy się .
- Hej dziewczyny. Czy mogła bym iść z wami ??
- Pewnie - zgodziliśmy się - A coś się stało bo .. Bo no wiesz , nie wyglądasz na szczęśliwą .
- Aa tam ... taka mała kłótnia z koleżankami .
- Pogodzicie się . - Uśmiechnęłam się co odwzajemniła.
Resztę drogi do autobusu i akademi minęła nam na luźnych rozmowach .
*****
Ochhh czemu te zajęcia tak długo trwają .
Przyjechałam tu na konkurs a nie żeby się matmy uczyć. Choć w prawdziwe do lepiej bo nie będziemy musieli w Polsce nadrabiać.
Jeszcze nie całe dwa tygodnie i wracamy do domu ja nie chce . Nie dam rady bez Leosia
- Co sie dzieje ? - zapytał spanikowany Leo .
- Nic nic - próbowałam zakończyć jakoś tą rozmowe.
- Maja .. Mnie nie oszukasz.
- Wlaśnie teraz do mnie do tarło że będę kurewsko za tobą tęsknić jak wyjadę. Ja nie cchce.
- Ooo Damy radę ;)
- No nie wiem .
- Panie Devries i Panienko Nowak jeśli lekcja was nie interesuje to możecie wyjść . Nikt was tu na siłę nie trzyma . - powiedziała zdenerwowana pani Profesor Wings
- Przepraszamy - chyba spale się ze wstydu . przez dalszy ciąg lekcji nie odzywałam się ani słowem . Leondre zaczynał ze mną . Szturchal mnie . szczypał a nawet łaskotał. Byłam nie ugięta.
Kolejne lekcje minęły jak zawsze ma siedzeniu i słuchaniu nudnego opowiadania przez nauczycieli .
*****
Jest już chodzina 14.00 .
Właśnie o tej godzinie mieliśmy się spotkać w grupie żeby poćwiczyć i obgadać sprawy związane z choreografią. Jestem z Leo już na starej arenie . Tu wlaśnie mieliśmy się wszyscy spotkać .
- Boże gdzie oni są ! - zdenerowałam się .
- Spokojnie księżniczko. Patrz już idą .
Po paru minutach zjawiła się cała reszta . Czyli. ; Kasia i Kevin .
- Gdzie wy tak długo byliście ? - naskoczyłam na nich
- Ło ło Majka . Nie denerwuj się . Spotkalam
Charlie no i rozumiesz . - zaśmiała się .
- Taa dobra . To bierzemy się do pracy .
Całe uzgadnianie i ćwiczenie zajeło nam ponad 2 godziny .
Szło nam bardzo dobrze a to może dla tego że wszyscy mieli styczność z tańcem.
Mimo to i tak musimy jeszcze dopracować układ i napewno wygramy .
Wszyscy zaczęli się zbierać . Gdy byliśmy przy hotelu dołończył do nas Charlie .
*Kasia*
- Charlie ... - zaczęłam
- Tak .
- Wiem że może to głupie ... I .. I
- Co się dzieje ?
- Dziwnie się czuje jak. .. Tak u mnie cały czas przesiadujesz .
- Mam zrozumieć że mam nie przychodzić - był zdenerwowany .
- Nie Charlie .. - złapałam za rękę i ideszłam kawałek od hotelu . - Po prostu źle się czuje z tym że nie wiem co o tym wszystkim myśli twoja mama .
- Moja mama o wszystkim wie . Powiedziałem jej . Ale jeśli chcesz to w weekend pojedziemy do mnie o poznasz moją mamę . Okej?
- Boje się .
- Kochanie nie ma czego . Moja mama nie gryzie .
- Przecież wiesz że nie oto mi chodzi . A jak mnie nie polubi ?
- Przestań.. Moja mama wszystkich lubi .
- No okej .. - westchnęłam
- To co ? Mogę iść z tobą ? Czy mam sobie pójść ?
- Choć ze mną - uśmiechnęłam się i pociągnęłam chłopaka z rękę do pokoju .
****
W pokoju graliśmy z chłopakami w prawdę i wyzwanie . Było super . Mega wyzwania i głupie pytania . Mogliśmy coś nagrać . Charlie robił snapy .
Chłopcy byli u nas do wieczora . Gdy opuścili nasz hotel , z Mają poszłyśmy na kolacje a potem zmęczone do łazienki i spać .
_____________________________________________________________________
Siemanko ! Jestem .. Rozdział nie długi ale obiecałam że będzie w sobotę .. no ale go nie było .. Hehe ale jest teraz !
Siedzieliśmy jeszcze trochę . I poszliśmy do hotelu . Musiałam jakoś zmyć mu ta krew z twarzy . Boje się reakcji Pani Karen jak zobaczy go z rozciętą wargą to nawet nie chce tego widzieć . Choć tak na prawdę to moja wina . Nie powinien iść ze mną .
W pokoju wytłumaczyliśmy wszystko w skrócie Majce . Zabrałam Charliego i doprowadził jego twarz do porządku .
Po paru minutach skończyłam .
- Charlie ..
- Hym ?
-To wszystko prze zemnie .
- Nie prawda , przestań się obwiniać .
- Ale taka jest prawda . Na mieszałam ci tylko w życiu , a było takie idealne - zaniosłam się płaczem
- Nie było idealne , bo oprócz tego że mam rodzinę . najlepszego przyjaciela , fanki to brakowało mi tej osoby . Tej jedynej . Którą teraz jesteś ty . Teraz moje życie jest idealne . - przytuliłam go "
W pokoju wytłumaczyliśmy wszystko w skrócie Majce . Zabrałam Charliego i doprowadził jego twarz do porządku .
Po paru minutach skończyłam .
- Charlie ..
- Hym ?
-To wszystko prze zemnie .
- Nie prawda , przestań się obwiniać .
- Ale taka jest prawda . Na mieszałam ci tylko w życiu , a było takie idealne - zaniosłam się płaczem
- Nie było idealne , bo oprócz tego że mam rodzinę . najlepszego przyjaciela , fanki to brakowało mi tej osoby . Tej jedynej . Którą teraz jesteś ty . Teraz moje życie jest idealne . - przytuliłam go "
Wyszliśmy z łazienki . Majka grzebała coś w laptopie .
- No wyglądasz już nieco lepiej Charlie - zakpiła Majka
- Dzięki , dzięki . - zaśmiał się - A gdzie Leoś - taak , pierwszy raz chyba zdrobnił jego imie . Hehe
- Leoś ? - zaśmiałam się
- Musiał pójść do domu .
- -Okej to co robimy dziewczynki ? - klasnął i szeroko się uśmiechnął .
- Film - zaproponowała Majka .
- Okej ..
Wybraliśmy film ,, Igrzyska Śmierci ,, Maja usidła koło blondyna a mnie pociągnął na siebie . Tak leżała na nim . Było wygodnie . Jemu pewnie nie ale co tam . Sam chciał .
Film leciał już od prawie półgodziny . Majka spała a ja zamiast oglądać myślałam nad bójką chłopaków . Co teraz będzie ze mną i Karolem . Czy ta przyjaźń przetrwa . Mimo to nad traktuje go jak najlepszego przyjaciela . Jak rodzinę . Nie mogę od tak o nim zapomnieć .
- Przestań ..
- Co ?
- Nie myśl o tym już . Daj spokój .
- Ale ja nie. .
- Wiem o czym myślałaś . - podniósł rękę i otarł mi policzek . Nawet nie poczułam że płacze .
- Przepraszam , ale ja tak nie mogę . Ja .. nadal go traktuje jak przyjaciela .
- Musisz o nim zapomnieć .
- Nie ! To nie takie łatwe .
- Wiem , ale spróbuj .. Dobrze .
- Mhmm - mruknęłam
- Kochanie .. muszę się już zbierać . Mama ma dziś nocna zmianę w pracy i muszę zaopiekować się Brook .
- Nic nie szkodzi . Do zobaczenia :)
- Dobranoc - pocałował mnie namiętnie i wyszedł .
- Dobranoc
Po wyjściu Charliego ogarnęłam się jakoś i położyłam się pod cieplutką kołderką .
Nie mogłam zasnąć ehh co się ze mną dzieje . Zamiast skupić się na konkursie . Boże ! Konkurs ..
Przecież musimy jakaś choreografie stworzyć i zatańczyć . Dobra jutro ich wszystkich zbiorę i damy radę .
Rozmyślałam długo aż w końcu zasnęłam .
****
Rano obudziłam pełna sił wstała , zaścieliłam łóżko i poszłam do łazienki . Gdy wszystkie czynności zrobiłam nałożyłam jeszcze ubrania i wyszłam .
Po mnie weszła Maja . Na śniadanie zeszłyśmy razem . Przywitałyśmy się z opiekunkami , w ciszy zjedliśmy posiłek .
*Majka*
Kiedy mieliśmy już wychodzić z hotelu zatrzymała nas Marika .
- Cześć. - Przywitałyśmy się .
- Hej dziewczyny. Czy mogła bym iść z wami ??
- Pewnie - zgodziliśmy się - A coś się stało bo .. Bo no wiesz , nie wyglądasz na szczęśliwą .
- Aa tam ... taka mała kłótnia z koleżankami .
- Pogodzicie się . - Uśmiechnęłam się co odwzajemniła.
Resztę drogi do autobusu i akademi minęła nam na luźnych rozmowach .
*****
Ochhh czemu te zajęcia tak długo trwają .
Przyjechałam tu na konkurs a nie żeby się matmy uczyć. Choć w prawdziwe do lepiej bo nie będziemy musieli w Polsce nadrabiać.
Jeszcze nie całe dwa tygodnie i wracamy do domu ja nie chce . Nie dam rady bez Leosia
- Co sie dzieje ? - zapytał spanikowany Leo .
- Nic nic - próbowałam zakończyć jakoś tą rozmowe.
- Maja .. Mnie nie oszukasz.
- Wlaśnie teraz do mnie do tarło że będę kurewsko za tobą tęsknić jak wyjadę. Ja nie cchce.
- Ooo Damy radę ;)
- No nie wiem .
- Panie Devries i Panienko Nowak jeśli lekcja was nie interesuje to możecie wyjść . Nikt was tu na siłę nie trzyma . - powiedziała zdenerwowana pani Profesor Wings
- Przepraszamy - chyba spale się ze wstydu . przez dalszy ciąg lekcji nie odzywałam się ani słowem . Leondre zaczynał ze mną . Szturchal mnie . szczypał a nawet łaskotał. Byłam nie ugięta.
Kolejne lekcje minęły jak zawsze ma siedzeniu i słuchaniu nudnego opowiadania przez nauczycieli .
*****
Jest już chodzina 14.00 .
Właśnie o tej godzinie mieliśmy się spotkać w grupie żeby poćwiczyć i obgadać sprawy związane z choreografią. Jestem z Leo już na starej arenie . Tu wlaśnie mieliśmy się wszyscy spotkać .
- Boże gdzie oni są ! - zdenerowałam się .
- Spokojnie księżniczko. Patrz już idą .
Po paru minutach zjawiła się cała reszta . Czyli. ; Kasia i Kevin .
- Gdzie wy tak długo byliście ? - naskoczyłam na nich
- Ło ło Majka . Nie denerwuj się . Spotkalam
Charlie no i rozumiesz . - zaśmiała się .
- Taa dobra . To bierzemy się do pracy .
Całe uzgadnianie i ćwiczenie zajeło nam ponad 2 godziny .
Szło nam bardzo dobrze a to może dla tego że wszyscy mieli styczność z tańcem.
Mimo to i tak musimy jeszcze dopracować układ i napewno wygramy .
Wszyscy zaczęli się zbierać . Gdy byliśmy przy hotelu dołończył do nas Charlie .
*Kasia*
- Charlie ... - zaczęłam
- Tak .
- Wiem że może to głupie ... I .. I
- Co się dzieje ?
- Dziwnie się czuje jak. .. Tak u mnie cały czas przesiadujesz .
- Mam zrozumieć że mam nie przychodzić - był zdenerwowany .
- Nie Charlie .. - złapałam za rękę i ideszłam kawałek od hotelu . - Po prostu źle się czuje z tym że nie wiem co o tym wszystkim myśli twoja mama .
- Moja mama o wszystkim wie . Powiedziałem jej . Ale jeśli chcesz to w weekend pojedziemy do mnie o poznasz moją mamę . Okej?
- Boje się .
- Kochanie nie ma czego . Moja mama nie gryzie .
- Przecież wiesz że nie oto mi chodzi . A jak mnie nie polubi ?
- Przestań.. Moja mama wszystkich lubi .
- No okej .. - westchnęłam
- To co ? Mogę iść z tobą ? Czy mam sobie pójść ?
- Choć ze mną - uśmiechnęłam się i pociągnęłam chłopaka z rękę do pokoju .
****
W pokoju graliśmy z chłopakami w prawdę i wyzwanie . Było super . Mega wyzwania i głupie pytania . Mogliśmy coś nagrać . Charlie robił snapy .
Chłopcy byli u nas do wieczora . Gdy opuścili nasz hotel , z Mają poszłyśmy na kolacje a potem zmęczone do łazienki i spać .
_____________________________________________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz